Alicja wraca
z rejsu, który trzeba było natychmiast przerwać. Tomek był dla niej wszystkim..
Jej całe życie się zawaliło. Czemu ma takie nieszczęście?
Na rejsie poznała młodego 20 letniego Polaka, który pomógł jej się uspokoić.
-
Przepraszam, że w ogóle się nie przedstawiłem. Jestem Kuba, mieszkam w
Poznaniu. Mam 20 lat i przyjechałem tutaj na wakacje, tym samym biurem podróży
co ty – Mówi Kuba.
- A ..a ja jestem.. Nie ! Ja nie dam rady! Idę odebrać sobie życie by być z
Moim Tomkiem! Mam wszystkiego dosyć.. – Odparła Alicja.
- Nawet tak nie mów! Jesteś jeszcze młoda, całe życie przed Tobą! Pierwsze co
musisz zrobić to zadzwonić do swoich rodziców i powiadomić ich o całej
sytuacji. Nie martw się, pomogę Ci. – Powiedział rozpaczliwie Kuba.
Jak
powiedział, tak Alicja zrobiła. Zadzwoniła do swojej Matki. Katarzyna nie mogła
uwierzyć…
- Ala , kochanie! Wracaj do Polski ! Jezus, czemu to nas spotyka! – Krzyczała Mama
Ali.
- Nie mamo, ja zostanę.. poznałam kogoś kto pomoże mi w trudnych chwilach.. Tęsknie..
– Odpowiada Alicja.
- Matko.. Ratuj.. – Powiedziała przerywanym głosem Matka.
- Mamo? Halo! Co Ci jest?! Kuba jej coś się stało co ja mam zrobić ! – Zaczęła płakać
Ala.
- Masz jakąś rodzinę, która mogła by zobaczyć co z Twoją mamą? – Pyta się
Jakub.
- Tak .. Tak! Ciocia Magda. Szybko, zadzwonię do niej aby poszła do mojej Mamy –
Odpowiedziała zdecydowanie Ala.
Zadzwonili do
Cioci Magdy. Szybko poszła sprawdzić stan mamy Ali. Wezwała pogotowie, gdyż
zastała ją nieprzytomną. Katarzyna została przyjęta na badania szpitalne. Po
wyniku różnych grup, okazało się, że ma raka.
- Kuba ! Co
ja teraz zrobię? Moja mama i rak? Nie.. to nie może być prawda. Ratunku ! –
Powiedziała roztrzęsiona emocjonalnie Ala.
- Ala, a może chcesz lecieć do Polski? Mogę lecieć z tobą. Jesteś naprawdę
wytrzymała.. – Odparł Tomek.
- Wiesz co ? Ja zostanę w Turcji. Ale pod jednym warunkiem.. Będziesz przy
mnie. – Powiedziała warunkowo Alicja.
- Oczywiście! Ja i tak nie mam co robić, gdyż przyleciałem tutaj do mojej
siostry.. nie mam rodziców, ponieważ zginęli podczas wyprawy do Kenii.. Będę
przy Tobie i pomogę Ci. – Odparł Kuba.
- O jej, to straszne! Lecz nie wiem, czy mogę Ci w pełni zaufać.. – Wyszeptała Alicja..
Minął dzień
od strasznego wypadku. Alicja została przeniesiona do pokoju obok Jakuba. Nie
może zapomnieć o swoim ukochanym Tomku. Jest zaskoczona, że znalazł się ktoś ,
kto chcę jej pomóc. Jej uczucia są okropne..
Gdy Alicja z Kubą się obudzili, poszli na śniadanie. Po śniadaniu, Ala poszła
dalej rozpaczać do swojego pokoju..
- Matko.. Tomek nie żyje.. Mama ma raka.. Więc kto teraz ma mnie wspierać ?! –
Pyta się sama siebie Ala. Pamiętała jednak, że w domu wciąż czeka na nią, jej
ukochany piesek.
Nagle do pokoju wchodzi Jakub. Alicja poczuła się spokojna. Jakub był wysoki.
Włosy jego były ścięte w styl nastolatek, koloru brązowego. Oczy jego były
głęboko niebieskie. Był raczej typem osoby towarzyskiej, lubiącej chodzić na
imprezy. Czy to dobra osoba dla spokojnej i wrażliwej Alicji?
Ala była niską, lecz pięknej urody blondynką. Oczy jej
były koloru brązowego. Była ambitna i inteligentna, lecz jak każda nastolatka
potrafiła być nie znośna i pyskata dla swoich rodziców.
Tylko przy Tomku czuła się piękna, i doceniana.
- A co, jeśli mama też umrze ? Nie będę miała rodziców, Kuba! – Mówi roztrzęsiona
Ala.
- Teraz, kiedy Cię poznałem .. Nie opuszczę Cię rozumiesz? Jesteś wyjątkowa.. –
Uspokaja ją Kuba.
Minął następny przepłakany dzień w Turcji.
Jakub pomyślał, że spróbuje chociaż w małym ułamku rozweselić Alicję. Wiedział,
że będzie bardzo trudno, gdyż.. każdy wie..
Czemu ja ? Czemu nie ktoś inny ? – Takie
pytanie Alicja zadawała sobie codziennie…